Witam po trochę dłuższej przerwie! 💝
Na
początku kwietnia dostałam drugą przesyłkę od Nivea z nowościami. Tym
razem były to dwa lekkie musy do pielęgnacji ciała. Najpierw myślałam,
że są to nowe musy do kąpieli, jednak okazało się inaczej.
Dwa zupełnie inne zapachy, jednak i jeden i drugi jest bardzo świeży i przyjemny:
- dzika malina & biała herbata
- świeży ogórek 🥒 & herbata matcha.
Pierwsze wrażenie:
Musy znajdują się w podręcznych opakowaniach o pojemności 200ml. Mają piękną szatę graficzną, która bardzo przyciąga wzrok. Na zakrętkach znajdują się naklejki, które możemy potrzeć i sprawdzić zapach produktu bez zbędnego otwierania i niszczenia kosmetyków w drogerii.
Czy polubiłam nowe musy do ciała?
Jak najbardziej tak! Zauważyłam wiele zalet tego produktu i od jakiegoś czasu nie potrafię się z nimi rozstać! Mają niesamowicie przyjemną konsystencję, która błyskawicznie się wchłania. Jeżeli chodzi o balsamowanie ciała to jestem trochę leniuchem. Dzięki musom moja wieczorna pielęgnacja ciała przebiega szybko i robię to z wielką przyjemnością. Częściej używam wersji z maliną, a wersję ogórkową zostawię na lato, bo ten zapach bardzo kojarzy mi się z wakacjami i niesamowitą świeżością.
Ciało po zastosowaniu kosmetyku jest błyskawicznie nawilżone i miłe w dotyku. Skóra nie klei się i nie odczuwam żadnego dyskomfortu.
W skrócie - nie znalazłam żadnych wad tych lekkich musów, od kwietnia są moim ulubieńcem i numerem 1 jeśli chodzi o pielęgnację ciała. Polecam!
Dostępne są w Rossmannie w cenie około 19zł, jednak często można złapać je na promocji. Myślę, że każdemu mogą przypaść do gustu, bo chyba każdy lubi lekkie konsystencje, prawda? :)
Znacie te musy? Który zapach bardziej do Was przemawia? Jestem bardzo ciekawa! Dajcie znać!
Czekam na komentarze,
Iza 💜
Cześć witam cię bardzo serdecznie W ten chłodny majowy dzień trafiłam tutaj do ciebie przez swojego Instagrama to też Postanowiłam zostawić po sobie kilka słów Jeśli chodzi o mnie to miałam do czynienia kiedyś z musem ale nie pamiętam bo jakim był zapachu w każdym bądź razie na pewno nie takie które tutaj przedstawiasz szczerze powiem że chętnie przetestował abym oba i mam nadzieję że znajdą się w którymś z pudełek kosmetycznych które subskrybuje a jeśli nie to sama się w nie zaopatrzyć pozdrawiam cię bardzo serdecznie Życzę przyjemnego dnia i wszystkiego dobrego dla ciebie i twoich bliskich
OdpowiedzUsuń💁 odnowionaja.blogspot.com
Zapraszam Cię serdecznie na bloga swej Przyjaciółki Agnieszki , która chwyta piękne chwile w swój obiektyw , ale również pisze życiowe przesłania z serca dla drugiego człowieka .
Pozdrawiam serdecznie Sylwia
mam nadzieje,że uda Ci się jak najszybciej przetestować ;)
UsuńJa nie lubię jak muszę długo czekać aż balsam mi się wchłonie, więc takie lekkie konsystencje są dla mnie lepsze ;)
OdpowiedzUsuńjestem pewna, że idealnie się sprawdzą <3
UsuńZgadzam się, że balsamy wchłaniają się dłużej, dlatego taka pianka byłaby dobra alternatywa, co również można zauważyć w piankach np brązujących, że nie pozostawiają one plam i prześwitów, niż takie balsamy brązujące :) Muszę przetestować tą owocową nowość :)
OdpowiedzUsuń